W ramach 24. serii spotkań Eurobud JKS Jarosław zagra we własnej hali z jedną z czołowych ekip PGNiG Superligi Kobiet – MKS-em FunFloor Lublin. Drużyny zmierzą się ze sobą po raz drugi w rundzie mistrzowskiej. Transmisję przeprowadzi stacja TVP Sport.
Starcia tych zespołów zapewniają kibicom piłki ręcznej sporo emocji. Wystarczy spojrzeć na wyniki poprzednich konfrontacji – rzuty karne w 10. serii, wygrana jarosławianek w ćwierćfinale PGNiG Pucharu Polski i zacięta walka o zwycięstwo w pierwszym pojedynku grupy mistrzowskiej zakończona wygraną MKS-u. – W tym sezonie pokazałyśmy już, że jesteśmy
w stanie wygrać z zespołem z Lublina. Na pewno nie będzie to proste zadanie, ale mam nadzieję, że nasi wspaniali kibice poniosą nas i zrobimy to jeszcze raz. Każda z drużyn walczy o wyższe miejsce w tabeli, dlatego możemy spodziewać się zaciętego i emocjonującego spotkania – mówi Sylwia Matuszczyk, kapitan Eurobudu JKS.
Poprzednia seria spotkań okazała się dla jarosławianek przełomowa. Drużyna prowadzona przez Michała Kubisztala odniosła pierwsze zwycięstwo w grupie mistrzowskiej i pokonała Galiczankę Lwów 29:25. Oznacza to, że JKS ciągle jest w walce o czwarte miejsce na koniec sezonu. Z kolei drużyna gości przegrała z KPR-em Kobierzyce i aby wrócić do walki o wicemistrzostwo, musi wywieźć z Jarosławia punkty. – Mecze przeciwko zespołowi z Lublina zawsze przynoszą wiele emocji. Bezpośredni pretendenci do srebrnego medalu, czyli Lublin i Kobierzyce, nie mogą pozwolić sobie na jakiekolwiek potknięcia z niżej notowanymi zespołami. Dla nas sprawą otwartą pozostaje czwarte miejsce na koniec sezonu. Każda z drużyn zdaje sobie sprawę ze stawki tego meczu. Jesteśmy podbudowane ostatnim zwycięskim spotkaniem z Galiczanką. Mamy atut własnego parkietu oraz wspaniały doping z trybun. Będziemy walczyć o trzy punkty, a wszystko zweryfikuje boisko – dodaje Małgorzata Trawczyńska, MVP poprzedniego pojedynku z Lwowem.